Wykonałam ten szal na zamówienie. Miał być duży, dwustronny, matowy (czyli bez dodatku moich ulubionych czesanek jedwabnych) i w pierwszej wersji całkowicie filcowy. Wbrew pozorom, aby szal był cieniutki (i jednocześnie nie ażurowy) – to najlepiej wykonać go na jedwabiu, rozkładając wełnę z obu stron tkaniny. Niby jedna warstwa więcej – ale jednak wyrób jest cieniuteńki. A taki miał być właśnie ten szal, żeby w razie potrzeby móc schować go częściowo na płasko pod płaszczem.
Kolorystyka była identyczna jak na czapce (także filcowej), który właścicielka kupiła na jakimś jarmarku. Więc komplet idealnie jesienny:)
Oczywiście szal wykonany z merynosa australijskiego (18 mikronów), dzięki czemu gładki, miły w dotyku, nie uczulający i nie gryzący.
W przyszłym tygodniu będę wykonywać (również na zamówienie) podobny szal, tylko tym razem na jednej stronie wykorzystam czesankę jedwabną. Bardzo się tego cieszę:)
Pozdrawiam jesiennie.